Autorka: Aleksandra Polak
To będzie dość trudna recenzja...
Alicja to na pozór zwykła nastolatka, która żyje jak każda przeciętna polska licealistka. Zbliża się wielkimi krokami Studniówka, której skutki pociągną główną bohaterkę w magiczny świat...
Magiczny świat, który jest w pewnym sensie znany czytelnikowi książek fantasy. Dużo elementów wspólnych ma ten świat z innymi. Zwłaszcza z "Darami Anioła", ale o tym później. Autorka stara się pokazać coś świeżego: cyrkowców, którzy polują na demony, ale... Po pierwsze bardzo małą rolę w tej części gra cyrk (podobno w drugiej jest go więcej), a tym samym nie można tego jakoś połączyć, dlaczego akurat bohaterowie są cyrkowcami i jeżdżą z występami po całym świecie, skoro mogliby to robić normalnie. Po drugie... Niestety autorka jeszcze nie umiała, aż tak dobrze opisać walki, żeby ona (przynajmniej mnie) wciągnęła. Albo występują bezsensowne przestoje, albo walka przypomina inne walki z książek. Okej, rozumiem, że trudno napisać, tak walkę, żeby nie przypominała innej, ponieważ jest tyle tych książek... Ale jednak mogłyby być one bardziej wciągające.
Główna bohaterka - Alicja (niestety muszę to stwierdzić), że zalicza się do tych najbardziej irytujących bohaterek. Rozumiem, że czasem można panikować, ale... Niektóre jej zachowania są po prostu absurdalne, tak nie zachowuje się 19-latka. Żeby tylko to było denerwujące... Gdy dziewczyna poznaje nowego chłopaka to już jest koniec. Prawie jak "Zmierzch". Ona w nim zakochana na zabój, świata nie widzi poza nim itp. Bo on przecież jest, taki idealny. Ale co z poprzednim chłopakiem? Cóż, z pewnego powodu powinna z nim zerwać. Jednak Alicja ciągle nie daje rady, niby jest wściekła i w ogóle. Żeby jeszcze to była tylko ta jedna sytuacja, nie. Zachowanie Maksa serio świadczy, że on się, jakby nią bawi to nie. Alicja czeka. Aż ktoś zrobi to za nią.
Jedynymi osobami, które w świecie realnym są w porządku, są Julia (najlepsza przyjaciółka Alicji) i Amir. Tego ostatniego ogólnie jest mało, a pod koniec książki praktycznie znika nagle. Julia to typowa przyjaciółka o której każdy marzy, zawsze pomoże. To ona w pewnym sensie kieruje główną bohaterką, co ma robić lub może, co powinna. A Amir... On w ogóle niczym się nie wyróżnia, ale jest fajny. Zwykły kolega.
W książce występuje jeszcze grupa innych bohaterów spoza realnego świata. O nich niewiele mogę powiedzieć. Nawet trudno mi się rozeznać za bardzo, który to który bohater. Chodzi mi o mężczyzn, bo kobiety jeszcze kojarzę, ponieważ jedna z nich wyróżniała się na ich tle, a trzy z nich to siostry.
Do połowy "Król Kier" jest, taką obyczajówką. Nic w pewnym sensie nie zapowiada wątku fantastycznego oprócz jednej sceny. I wcale to nie jest złe, nawet może to by było ciekawe, gdyby książka pozostała bez elementów fantastycznych.
Później wkracza magia i... Jest trochę problemów. Mam nadzieję, że w drugiej części to jest naprawione. Po prostu, że ta magia jest bardziej wyjaśniona.
Nawiązanie do "Darów Anioła" jest już na tylnej okładce i blurbie. Znaczy się w tym sensie, że jeśli ci się ta seria podobała to trylogia "Circus Lumos" również. Cóż... Ja czytałam dwie serie o Nocnych Łowcach i niestety widzę w tej fabule elementy bardzo podobne. Nie jeden, ale ok. pięciu.
Największym minusem "Króla Kier" są błędy, że tak to ujmę: logiczne. Błędy i absurdalne sytuacje. Ja chodziłam do liceum, mam tyle samo lat, co główna bohaterka i nie nabiorę się na niektóre sprawy. Myślę, że młodsi czytelnicy też by odnaleźli kilka nieporozumień. Może one są do wyjaśnienia... Nie wiem.
Okładka za to jest bardzo ładna. Ma się wrażenie, że jest z metalu/metaliczna. Kiedy się ją obraca pod światło równie ładnie błyszczy.
Skrytykowałam "Króla Kier". Nie spodobał mi się, ale to nie znaczy też, że komuś zabraniam jej czytać. Jak najbardziej - sami się przekonajcie, czy Wam się to podoba, czy nie. Bo pewnie znajdą się osoby, które będą bronić trylogii "Circus Lumos", ponieważ im się to będzie podobać i w porządku.
Po prostu, że tak napiszę: widać, że jest to debiut, a wiadomo nie każdy od razu musi napisać bestseller. Oto chodzi, żeby się rozwijać. Kto wie? Może za kilka lat Pani Polak napisze serio coś o wiele lepszego i będzie w rankingu najlepszych książek danego roku lub ogólnie?
Ocena: 3/10
Dziękuję oddziałowi We Need YA wydawnictwa Czwarta Strona za egzemplarz "Króla Kier"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz