niedziela, 13 maja 2018

Powrót do dzieciństwa

Tytuł: Ulysses Moore. Wrota Czasu
Tytuł oryginału: Ulysses Moore. La porta del tempo

Autor: Pierdomenico Baccalario (teraz tę "tajemnicę" każdy zna)
Książka dla dzieci?

"Jeśli z czterech jedne otworzysz przypadkiem,
z czterech trzecie wskażą motto,
z czterech dwoje zaprowadzi na śmierć,
a jeden z czterech - poprowadzi w dół."

Z serią "Ulysses Moore" wiąże się długa i trochę poplątana historia. Pierwszy raz przeczytałam tę książkę w któreś z pierwszych klas szkoły podstawowej. Jeszcze wtedy była wydawana w formie dwóch tomików, które dodawane były chyba do gazet, jeśli się nie mylę. Coś było takiego... Później przeczytałam kilka dalszych tomów. W gimnazjum... Tak, to chyba było w gimnazjum, bo wtedy założyłam bloga na bloggerze. W każdym razie wtedy natknęłam się w Empiku na tom dziesiąty. Zdziwiłam się, że nadal są wydawane te tomy i zaczęłam powoli wracać do nich. Najpierw czytać je od środka, a potem... znów przerwa. Zaczęłam je kompletować w liceum, żeby całą serię w końcu przeczytać od początku do końca. W końcu by wypadało to zrobić. Zwłaszcza po tych wszystkich zachętach Tutti (link do bloga) i jej opowiadaniu...
Dlatego teraz możecie się spodziewać maratonu z Moorem. Przerywanego dwoma książkami i mangą (odgraniczenie trzech części od siebie).

Pierwszy tom wprowadza czytelnika do całej tej historii. Bliźniaki Julia i Jason przeprowadzają się z zatłoczonego Londynu do tajemniczego nadmorskiego miasteczka Kilmore Cove. Tam zamieszkują ogromną i starą Willę Argo, która skrywa nie jeden sekret... Tajemnicze drzwi. Pomieszczenia. Klucze. Jak przystało na ciekawych świata jedenastolatków dzieci zapragną odkryć wszystkie tajemnice domu wraz z nowo poznanym Rickiem. A to co odkryją to dopiero początek.

Jak wyżej napisałam: ten tom to dopiero początek. W pewnym sensie po nim nie można stwierdzić, czy chce się zostać z trójką jedenastolatków na dłużej, czy nie, ponieważ dla niektórych te 200 stron to może być za mało. Nie ma jako tako akcji, ale to wg. mnie nie jest minusem "Wrót Czasu". Pierwsza (powiedzmy, że) część ma sześć tomów, zazwyczaj, tak jest, że w takich seriach pierwszy tom to tylko wprowadzenie. Jednak już to wprowadzenie może zaciekawić. Okej, nie tych, którzy czytają wiele książek o podróżach dla młodzieży. W ogóle dużo książek i mają te plus szesnaście lat. Bo jednak te osoby będą patrzeć na tę książkę inaczej. Ale chyba z założenia ta seria była pisana dla młodszych osób.

Bohaterowie mają te 11 i 12 lat, ale to nie jest, tak, że to typowa książka dla dzieci. Z jednej strony dzieci zachowują się na trochę starsze (nie są dziecinne), a z drugiej podejmują, takie działania, że u starszych bohaterów by one denerwowały, a tu im się to wybacza. Bo jednak to nie są nieustraszone nastolatki z amerykańskich powieści.
W ogóle ta książka nie jest dziecinna. Okej, czasem opisy działań, czy czegoś innego są zbyt ubogie i chciałoby się czegoś więcej, ale nie ma czegoś, co by mogło zanudzić czytelnika. Zwłaszcza młodszego. Bo nie zapomnijmy, że dziecko, które ma 11-13 lat, nie ma aż, tak wygórowanych oczekiwań. Fabuła ma zaciekawić, bohaterowie mają być interesujący, a tak właśnie jest.

W dodatku główna tajemnica serii... Sławny Ulysses Moore. Nie wiem, czy o niej pisać. Czy znajdzie się jeszcze osoba, która będzie jak ci jedni z pierwszych czytelników, którzy uwierzyli w tę tajemnicę. W każdym razie autor użył zabiegu, który nie jest stosowany za często, a tutaj wspaniale się udał. Dzięki temu jego seria nabrała czegoś więcej... Jakieś swoistej magii, uroku, które wypełniło, chociaż część dzieciństwa. Rozwinęła wyobraźnię.

Sposób w jakim została wydana cała seria powinna być punktowana na dziesiątkę. To po prostu cudo! Nie spotkałam się jeszcze, żeby jakakolwiek książka była, aż tak pięknie wydana. W dodatku za przystępną cenę (aktualnie jeden tom kosztuje ok. 23 zł). Rysunki, zdjęcia... I twarda okładka! Okładka, która przypomina okładkę starego dziennika! To wszystko kryje się pod równie ładną obwolutą i na stronach historii.

Szkoda, że mało osób zna tę serię, bo powinno znać więcej. To idealna książka dla każdego. Chociaż, i tak dobrze trzymają się te książki w porównaniu z "Serią Niefortunnych Zdarzeń" (która to zresztą jest pod jednym względem podobna do UM), którą można zakupić chyba tylko przez Allegro. Niby jest wznowienie, ale to wznowienie jest, tak dziwne... W dodatku tylko kilku tomów.

Ocena: 7/10

Cytaty:
"Nie można sobie wymyślić, że chce się być bohaterem. Bohaterem się jest i tyle."

"Marzenia i wspomnienia są z tej samej mąki - musimy je piec na wolnym ogniu, by przemienić w świeży chleb, taki, który potrafi zaspokoić nasz głód na starość."

2 komentarze:

  1. Będę musiała nadrobić! Już trochę stara jestem na takie książki, ale jak polecasz, to się skuszę <3

    Pozdrawiam i będę wpadać częściej ♥
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja się cieszę, że zaczęłaś czytać Ulyssesa <3 Chyba zabiorę się za tą serię po raz kolejny!
    Właśnie nigdy nie spotkałam się z tym, aby jakiś autor zastosował taki zabieg w swoich książkach - jak ja chciałabym móc nadal w to wszystko wierzyć, że to wszystko jest prawdą.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger