Autor: Bolesław Prus
I po co się uczyć angielskiego?
"Lalkę" omawiałam w szkole ponad rok temu... To był dziwny czas na czytanie, takich książek. Ledwo miałeś sięgnąć po Prusa, to już kłaniał się Dostojewski, a nie zapomnij uczniu jeszcze o Reymondzie! Zaczęłam czytać, ale... Trzeba było czytać, co innego, a potem zwyczajnie się nie chciało. Bo komu się chce czytać lektury?
Mi. Ale obiecałam sobie, że skoro już zaczęłam czytać "Lalkę" to ją skończę. I skończyłam. Dziś jest ten cudowny dzień, gdzie witają mnie zaległe ciekawsze (oby) książki. No może za tydzień... Po maturach.
O czym opowiada "Lalka"? Cóż... Głównym wątkiem jest miłość Stanisława Wokulskiego do Izabeli Łęckiej (bardzo uroczy wątek). Ale oprócz tego jest mowa o przemianach społecznych i politycznych w Polsce, jak i na świecie. A nawet o roli człowieka w tym całym pośpiechu, zgiełku miasta. O roli kobiety, która w dziewiętnastym wieku ulega powoli przemianie. I ten motyw nie jest rozwiązany wcale, tak jak w większości książkach, które przynajmniej ja czytałam.
Może zacznę od Izabelli Łęckiej, która wg. mnie jest nie potrzebnie obrażana i wyśmiewana. I to głównie przez osoby, które nie przeczytały tej powieści. Iza jest, że tak to nazwę typową szlachcianką, ale sama z siebie, taka się nie stała. Tak ją ojciec wychował, dawał wszyscy, co chciała jedynaczka. A że to dwudziestokilkuletnia dziewczyna to, co się dziwić, że amory były jej w głowie. Nie dziwię się trochę jej postępowaniu. Co nie znaczy, że to popieram. Ale wyzwiska są nie służne xd Inna postać męska była gorsza.
Wokulski to postać przez, którą dosłownie odechciewało mi się czytać. Wielki romantyk. Wielki romantyk zakochany na zabój w Łęckiej. I żeby on jeszcze był zwyczajnie zakochany to nie. On świata poza nią nie widział. Na początku dało się to jeszcze przeżyć, ale im bliżej końca... Gorsze niż romans. Nawet jest jedna nadzieja, że może jednak mężczyzna przejrzał na oczy. Uwierzyłam w nią. Niestety, Prus pograł ze mną i wystarczyło kilka zdań, żeby nadzieja legła w gruzach. Szczerze to przez ostatnie... sto-dwieście stron chciałam, żeby Wokulski był, niczym Werter... Oszczędzono by trochę stron...
Jedną z ciekawszych postaci jej Ignacy Rzecki, który prowadzi pamiętnik, dzięki któremu poznajemy historię trochę z jego strony. Trochę, bo przez sporą część Rzecki opisuje swoje życie. Które zresztą nie jest, takie nudne. Bohater był żołnierzem i to właśnie, dzięki niemu poznajemy politykę lat 70. XIX wieku i wcześniej. Myślałam, że będzie mnie to nudzić, ale jest to opisane w taki sposób, że da się to przeczytać z ciekawością. Na pozór Ignacy to nudna postać, ale chyba jedna z najbardziej "trzeźwych" umysłowo postaci. Potrafi od razu zauważyć, że coś nie gra z przyjacielem. Gdyby się tylko go posłuchał... Gdyby...
Nie ukrywam, że gdyby nie nie opisy, książka prawdopodobnie nie byłaby, aż tak gruba. I... O dziwo, te opisy są całkiem odmienne, niż u Sienkiewicza, czy Hugo. Nie przytłaczają. Nie ma się wrażenia "o Boże, znowu opis"! Zresztą to dość ciekawe, kiedy czyta się opis poszczególnych miejsc w Warszawie, a potem za jakiś czas, kiedy jesteś w stolicy wszystko ci się przypomina. Idziesz szlakiem Wokulskiego... ;)
A teraz przejdźmy do rzeczy, która najbardziej mi się spodobała! Wiecie, czym jest magnetyzm? A znacie metal lżejszy od powietrza? Rzecz, którą teraz zna praktycznie każdy i nadal wzbudza wielkie zainteresowanie. Hipnoza. Przyszłość, która jest nawet przyszłością dla nas. Coś, co nawet w roku 2018 może zachwycać. :D Wystarczy trochę wyobraźni.
Ocena: 6/10
Cytaty:
„Bo widzisz, najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza
człowieka, ale ta pustka w nim samym (…)”
„Nie jestem Chrystusem, ażeby poświęcać się za całą
ludzkość.”
„Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą
jest zabić miłość.”
„O zabiciu się myśli wariat, łajdak albo człowiek dużej
wartości, któremu za ciasno na świecie.’
„Dopiero w Paryżu zrozumiałem, że człowiek jest tylko na
pozór istotą drobną i wątłą. W rzeczywistości jest to genialny i nieśmiertelny
olbrzym, który z równą łatwością przerzuca skały, jak i rzeźbi z nich coś
subtelniejszego od koronek.”
„Tempora
mutantur et nos mutamur in illis.”
“Kiedy kto chce dobrowolnie stanąć ze swoją krzywdą przed
boskim sądem, nie zatrzymuj go…
Nie zatrzymuj!...”
„Dawniej nie było telegramów i artykułów wstępnych, a
przecie świat posuwał się naprzód i każdy człowiek rozsądny mógł zorientować
się w sytuacji politycznej. Dziś zaś są telegramy, artykuły wstępne i ostatnie
wiadomości, ale wszystko służy do bałamucenia w głowach.”
„(…) jestem tylko wykonawcą cudzej woli.”
lalki się nie czyta, lalkę się męczy, a ona męczy ciebie. dramat dosłownie jest cała masa książek, które można by było już odpuścić. jedyne co dają to przygnębienie czytającego, tak jak Cierpienia Młodego Wertera
OdpowiedzUsuń