Tytuł: Kolekcja Nietypowych Zdarzeń
Tytuł oryginalny: Uncommon Type
Autor: Tom Hanks
Czy Tom Hanks umie pisać książki?
Toma Hanksa jako aktora zna chyba każdy. Przynajmniej większość osób. Ja co prawda nie widziałam klasyków w których zagrał (np. "Skazani na Shawshank"), ale kilka filmów z nim widziałam i lubię go jako aktora. Na tyle lubię jego grę, że chciałam się przekonać, jak p. Hanksowi wychodzi pisanie książek. Bo teraz przecież każdy pisze, każdy może wydać książkę.
"Kolekcja Nietypowych Zdarzeń" składa się z siedemnastu opowiadań o różnej tematyce, które ma łączyć (wg. opisu) maszyna do pisania. Cóż... Co do łącznika bym się nie zgodziła, ponieważ w niektórych opowiadaniach maszyna do pisania to tylko nic nie znaczący element fabuły, a w innych kluczowa część. Traktowałabym każde opowiadanie oddzielnie, bez dopatrywania się podobieństw i elementu, które łączy całość. Kilka opowiadań łączą tylko ci sami bohaterowie.
Jak to ze zbiorem opowiadań bywa: jedne są lepsze, drugie gorsze. Tutaj poziom też nie jest wyrównany, jednak... Prosto z mostu: Tom Hanks nie napisał nic odkrywczego. Forma, styl, nawet pomysł może zachwycić, ale tematyka... No nie. Nie wiem, nie oczekiwałam nie wiadomo czego, ale zawiodłam się trochę na tej książce.
Przekrój tematów opowiadań jest szeroki, tak samo jak bohaterów przez co każdy może znaleźć sobie coś dla siebie. Jest np. opowiadanie o chłopcu, który spędza swoje dziesiąte urodziny z mamą, która zostawiła swoją rodzinę kilka lat temu; jest też opowiadanie o locie w kosmos i powrocie na Ziemię z rodu lotów science fiction. Większość postaci jest sensownych i w jakiś sposób można z niektórymi się zżyć, kibicować lub denerwować na nie...
Opowiadań jest siedemnaście i przez to niektóre z nich są zwyczajnie za krótkie. Chce się dalszą część historii, a nie np. otwarte zakończenie. Czasami miałam myśl: ale jak to? tak nie może się to zakończyć!
Chyba wolałabym, żeby w zbiorze było mniej opowiadań, a były dłuższe. Chociaż o kilka stron.
Tom Hanks nie napisał opowiadań w jednakowej formie. To znaczy... Mam na myśli to, że 3/4 jest normalnie zapisane, ale np. jedno opowiadanie to... bardziej scenariusz do filmu, sztuki, ponieważ jest zapisany w sposób dramatyczny; a inne to felietony z gazety.
Najmniej podobało mi się opowiadanie zatytułowane "Notka o aktorach". Opowiada ono o kobiecie, która postanowiła spełnić swoje wielkie marzenie o zostaniu sławną aktorką, niestety większość spraw nie idzie po jej myśli... Ale, no nie będę spoilerować. Po prostu nie trzeba się przejmować tą bohaterką i tyle. Zrozumiecie, jeśli przeczytacie to opowiadanie. ;)
Felietony były najlepsze, ponieważ to były luźne rozmyślenia na temat ważnych spraw, które otaczają każdego.
Nie ukrywam część opowiadań jest po prostu słodka i spokojna. Jeśli ma wydarzyć się coś okropnego to... Przechodzimy do następnego opowiadania. To chyba było, takie założenie, że to owszem mają być mądre opowiadania, które coś wniosą do życia czytelnika, ale nie zderzające się, aż tak z prawdziwym, okrutnym światem.
Ale to nie jest książka dla każdego. Słownictwo czasem jest dosadne. Bohaterowie nie używają non stop wulgaryzmów, ale zdarza się.
Jeszcze wzmianka o tematyce. Mówi się, że komuś, kto czyta dużo książek, trudno napisać oryginalną książkę. W przypadku Toma Hanksa jest podobnie. Część opowiadań przypomina filmy w których zagrał. To nie ich kopie, ale jednak mają coś ze sobą wspólnego. Niestety filmografia i literatura pędzą. Teraz możemy mieć świetny, nowy pomysł, a zaraz okazuje się, że już został wykorzystany, bo ktoś miał podobny pomysł. Przykra i okrutna prawda.
Ktoś może powiedzieć: ha, pewnie te opowiadania zostały napisane w kilka miesięcy specjalnie, żeby je wydać, bo każdy może, a wcześniej Tom Hanks nie miał z tym nic wspólnego.
Nie znam procesu tworzenia tego zbioru, ale jest tam napisane, że jedno opowiadanie pojawiło się w amerykańskiej gazecie ok. cztery lata temu. Myślę, że to świadczy o tym, że Tom Hanks po prostu lubi pisać i znikąd nie wzięła się "Kolekcja Nietypowych Zdarzeń". :)
Przechodząc powoli do końca: polscy czytelnicy mogą się ucieszyć, jeśli lubią czytać o polskich elementach w fabułach zagranicznych książek. W zbiorze opowiadań również znajdziecie kilka polskich elementów.
A jeśli o polskich sprawach mowa to... Należy zwrócić uwagę na tłumaczenie, które bardzo dobrze oddaje styl napisanych opowiadań. Przeszkadzały mi troszkę tylko spolszczone pisownie angielskich słów.
Wydanie książki jest ładne, ale ładniejsze w środku niż na zewnątrz. Chociaż skromna okładka nie jest zła. Po prostu "wklejka" w przyciski maszyny do pisania podbiły moje serce. :) Dodatkowo, co rozdział jest zamieszczone zdjęcie maszyny do pisania o której jest mowa w danym opowiadaniu. Zdaję mi się, że to kolekcja samego p. Hanksa.
Czy Tom Hanks umie pisać? Nie można odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba przeczytać więcej jego autorstwa. Najlepiej powieść.
Na pewno nie pisze źle.
Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz