wtorek, 31 października 2017

Przerażająca prawda

Tytuł: Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego
Tytuł oryginalny: The Raqqa Diaries. Escape from Islamic State
Autor: Samir

Aktualnie wiele dzieje się na świecie. Trudno za wszystkim nadążyć. Co ileś minut prawdopodobnie, gdzieś na ziemi umiera człowiek z różnych okoliczności. W ciągu kilkunastu miesięcy mówi się głównie o Państwie Islamskim oraz uchodźcach, którzy są z nim związani. Opinie są różne, nie podważam żadnej, jednak... Warto się zapoznać z historią tych ludzi zanim wyda się jakąkolwiek opinię. 

Rakka była miastem jak każde inne. Po prostu zwyczajne miasto. Niestety miała to nieszczęście, że panowały w niej rządy, które przypominały totalitarne. I właśnie to miasto postanowiło zająć PI. Poniekąd w łatwy sposób. W sposób, który jest znany w historii wielu państw świata.

Samir jest młodym mężczyzną, który nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz odwagi. A trzeba być nie lada odważnym, żeby zgodzić się opisać to, co dzieje się w Racce (przepraszam, za prawdopodobnie złą odmianę). Mężczyzna opisuje życie cywila. Jak wszystko wpływa na przeciętnego mieszkańca miasta, co czuje, z czym musi się zmierzyć. Opis zdarzeń zaczyna się "wyzwoleniem" miasta i z nadziejami, które się z tym wiązały, a które... Wszyscy wiedzą, jak się skończyło.

Ta historia to głównie emocje i uczucia. Nadzieja, zwątpienia. Przede wszystkim strach, który ciągnie się za każdym mieszkańcem Rakki codziennie. Czy dzisiaj zginę? A jeśli, tak to jak? A może pójdę do więzienia? Wspomnienia Samira pokazują, że ci ludzie nie tyle martwią się o siebie, co o swoich bliskich. Bo życie każdego jest powiązane z drugą osobą.

To przejmująca książka. Nie trzeba podawać wydarzeń, które się w niej dzieją, żeby domyślić się, że zawarte są w niej brutalne sceny. Może nie są one, tak opisane, że od razu odechciewa się czytać. To nie są filmowe opisy, ale... Mają w sobie to coś, co przeraża. Samir był świadkiem tych wydarzeń. To nie są zmyślone bajki i rzeczywiście mieszkańcy miast na terenach PI (i nie tylko) muszą się z nimi zmagać na co dzień. Tak naprawdę nie można przejść do tego na porządku dziennym.
Czy przez takie sceny, dzieci nie powinny czytać tej książki? Uważam, że to zależy od dziecka i rodzica. Niestety, tak wygląda świat. Nie ma się, co oszukiwać. Nie każdy ma szczęście żyć spokojnie w domu. Wątpię, że brutalność scen przerazi młodszych czytelników, ale każdy ma inną wrażliwość. Jednak myślę, że trzeba przynajmniej być choć trochę dojrzałym, żeby zrozumieć tę historię. To nie jest żadna propaganda, tylko prawda. To nie tylko Polacy przeżywali zło na kartach swojej historii.

Z narracji czasami bije... bólem. Ból, który mówi, gdzie się podziała reszta świata?

Nie da się ukryć, że Samir jest muzułmaninem. Dzięki temu możemy wprost zobaczyć, jakie są różnice pomiędzy tym, co mówi islam, a tym, co PI. Że to wszystko nie łączy się, tak bardzo, jak niektórym się zdaje.
Zresztą to nie ma znaczenia, jakiej wiary ludzie, którzy muszą się z tym wszystkim zmagać na, co dzień. Ma znaczenie tylko to, że to też są ludzie, a każdy ma prawo na szacunek. Każdy ma prawo żyć.

Okładka swoją minimalistycznością urzeka. Nic więcej nie jest jej potrzebne. Żadnych wzorków i obrazków. Piękna okładce dodaje również to, że jest ona twarda. Miękka okładka nie miałaby już tego uroku.
W książce znajdują się też ilustracje, które nadają atmosferę całości. Atmosferę poniekąd grozy.

Cytaty:
"Czy nie dosyć terroryzmu cierpimy już na ziemi? A wy nam, go teraz zsyłacie jeszcze z nieba."

"Chodzę po mieście ze zbolałą duszą i patrzę na wszystkie inne zbolałe dusze, które przechodzą obok. Każda mijająca mnie para oczu mówi o innej historii, o innej walce."

Z mojego Instagrama 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger