sobota, 22 lipca 2017

Gdzie kończy się moralność człowieka?

Tytuł: Granica
Autorka: Zofia Nałkowska

Tyle emocji nie wzbudziła we mnie chyba żadna książka od roku... "Przedwiośnie" przy "Granicy" to jest nic (chodzi mi tu o odczucia w trakcie czytania). A powodem jest tego główny bohater książki - Zenon Ziembiewicz, ale przejdźmy najpierw do opisu... Postaram się nie spoilerować, chociaż to może być momentami trudne.

Główny bohater umiera w dość tajemniczych okolicznościach (dowiadujemy się o tym na pierwszej lub drugiej stronie, więc jakąś tajemnicą to nie jest). Motywy śmierci nie są całkiem znane przez tamtejszą społeczność. Ludzie mogą tylko przypuszczać... Jak to prawie zawsze robią, kiedy dzieje się coś ciekawego. Wiadomy fakt jest tylko, taki, że śmierć może mieć związek z nikomu nieznaną Justyną Bogutówną... I tutaj historia się zatacza - poznajemy dzieciństwo Zenona oraz całe jego życia, aż do jego śmierci.

Utwór porusza wiele problemów moralnych, między innymi zdradę, czy postrzeganie siebie i swoich czynów, a jak to się ma z opinią innych na ten sam temat. Jednak według mnie głównie wszystko się tutaj opiera o zdradę i moralność odnośnie jej samej.

Zenon Ziembiewicz jest bardzo irytującym bohaterem. Dotychczas irytowały mnie tylko postaci płci żeńskiej, ale Zenon to zmienił. Irytują on w innym sensie, niż zazwyczaj bohaterowie. Nie zrozumiałam go, może przez to, że dla mnie jego zachowanie i wybory były niewytłumaczalne. Może niektórzy chcieliby go usprawiedliwiać, ale według mnie się nie da i tyle. Zdradę uważać za nie-zdradę, tylko dla tego (znajdując sobie niewyobrażalny powód), że nie darzy się żadnym uczuciem swej kochanki i dlatego, że to nie był dłuższy romans? W ogóle jego usprawiedliwienia są dla mnie, tak brane z powietrza, że to jest nie do pomyślenia. A kiedy w los pokazuje mu, że takie życie nie będzie trwać wiecznie... Nagle nasz bohater jest oburzony na cały świat. Bo w czym on jest winny? Przecież to miało być tylko raz... Tylko, że nie pomyślał, co może wyniknąć z tego.

I właśnie ta zdrada z pewną kobietą będzie się za nim ciągnęła do samego końca. Hm, bo mężczyzna ma narzeczoną, a potem żonę, a kochanka... Tak łatwo nie odejdzie.

Nie można źle oceniać kochanki Zenona. Dziewczyna była od samego początku w nim zakochana, kiedyś razem byli. W czym ona zawiniła, skoro nawet nie wiedziała o istnieniu "kogoś innego". Była w nim, tak zakochana, że była wstanie zrobić dla Zenona wszystko. Niestety, to miało swoje okrutne konsekwencje.

Elżbieta, czyli narzeczona Zenona jest kobietą bardzo wyrozumiałą i... w gruncie rzeczy dzielną. Na prawdę ją podziwiam, chociaż momentami dziwiłam się jej wyborom. Tyle, ile kobieta się wycierpiała przez całe życie... Nic dziwnego, że pragnęła (może to trochę złe określenie) za wszelką cenę spokoju i szczęścia. Taką żonę, to chyba każdy mężczyzna chciałby mieć...

Jednak spośród wszystkich bohaterów (a ich jest mnóstwo; zwłaszcza trzecioplanowych), najbardziej polubiłam ciocię Elżbiety, właścicielkę kamienicy - Cecylię Kolichowską. Kobieta ta też nie miała łatwego życia (kilkukrotnie zamężna, chore dziecko). Mogłoby się powiedzieć, że to osoba oschła i zrzędząca, ale... Trzeba przeczytać "Granicę", żeby zrozumieć z czego to wynika oraz poznać, jaka naprawdę jest starsza pani. Ogólnie rzecz biorąc najbardziej urzekła mnie w swoich rozważaniach nad starością.

Wiekszą część postaci stanowią mieszkańcy kamienicy pani Cecylii. Może nie jest ich bardzo dużo, w każdym razie podczas czytania mogą się trochę mieszać, zwłaszcza, że niektórzy nie wyróżniają się, tak bardzo. Na początku całkiem trudno mi było się połapać w więziach, które łączyły poszczególne osoby i rodziny. Najbardziej zapadła mi w pamięć scena z Władziową. Poniekąd jej kłótnia była zabawna, ale też dawała, takie światełko - czy teraz nie spotykamy, takich ludzi? Teraz by się to nazwało "patologia".
W ogóle prawie każdego bohatera można by było zastąpić żywym człowiekiem. Każda postać reprezentuje nawet kilka grup społeczeństwa.

Za tą całą irytacją i "nerwami" odkrywa się fabuła uniwersalna. Nie chodzi mi tu o tą konkretną historię, a jej fragmenty i ludzi.

Uważam, że okładka "Granicy" wydawnictwa Greg jest jedną z ładniejszych okładek lektur. Wszystko gra kolorystycznie, pasuje do siebie. Z wyjątkiem tych krzykliwych napisów na czerwonych polach... Ale to zawsze będzie minus tych okładek. Cóż, trzeba czymś zachęcić ucznia.

A jaki jest minus? Bo minus jest.
A mianowicie zakończenie. Cała historia mogłaby się już w 1/3 skonczyć, ale autorka postanowiła rozwinąć fabułę, dodać kilka innych problemów oraz zagadnienia moralne, a koniec? Zakończenie jest za krótkie, aż się prosi o rozwinięcie. Bo jak to tak? Tam wszystko rozwinięte, a tu jakby autorka musiała, nagle zakończyć tę historię na dwóch stronach. Nawet niecałych dwóch. Oczekiwałam lepszego zakończenia. Chociaż rozumiem, a przynajmniej się domyślam, że historia zatoczyła koło. Trzeba przeczytać, żeby wiedzieć o co chodzi. Trzeba.

Ocena: 8/10

Cytaty:
"Czym ty jesteś, ja byłam, czym ja jestem, ty będziesz."

"A przecież moralność jest wynikiem życia w społeczeństwie i poza społeczeństwem jej nie ma. Są to tylko słowa, które służą do oszukania siebie i zwłaszcza innych."

"Pomyślała, że nie ma na świecie samotności. Łucja poszła, ale jej cudze uczucia nadal napełniają niepokojem serce. Samotność jest złudzeniem. Myśli człowieka krążą zawsze koło innych ludzi i łączą go z ich obcym losem, który na próżno stara się odepchnąć"

"Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger