Tytuł: Ulysses Moore. Antykwariat ze starymi mapami
Tytuł oryginału: Ulysses Moore. La Bottego delle Mappe Dimenticate
Autor: Pierdomenico Baccalario
Przekrocz Wrota Czasu
I miałam rację. W ostatniej recenzji pisałam, że "Ulysses Moore. Wrota Czasu" to tylko początek, wprowadzenie i drugi tom serii to potwierdza. :)
W tej części rodzeństwo Covenant oraz Rick Banner będą musieli zmierzyć się z tajemnicami starożytnego Egiptu - Krainy Puntu oraz ochronić to, co na ten moment jest dla nich najważniejsze...
Historia się rozwija. W pewnym momencie w fabule pojawiają się dwa, a nawet trzy punkty zdarzeń... Jak to właściwie wytłumaczyć? Po pierwsze nadal mamy narrację trzecioosobową, ale śledzimy wyłącznie losów przyjaciół, zwłaszcza, że jedna osoba oddala się od nich, więc trudno by było stać tylko przy dwóch osobach. Tak poznajemy dodatkowe wątki, zdarzenia i ponownie sekrety. Klucze są wszędzie! :D
Opisy znacznie się poprawiły w porównaniu do pierwszej części, jednak... Według mnie zawierają kilka luk lub rzeczy nie są na tyle dobrze opisane, żeby niektóre sytuacje nie wzbudzały zastrzeżeń. Chodzi mi o pomieszczenie przy końcu książki... Jeśli ktoś czytał może się domyśli o co mi chodzi. (Nie to najważniejsze pomieszczenie, tylko to... ekhem, w budynku) Ale może niedokładnie się wczytałam. Też, tak może być.
Jednak to można wybaczyć. Udać, że nic takiego się nie stało, ponieważ jest rzecz, a właściwie dwie, które przyćmiewają wszelkie minusy, które czytelnik znajdzie.
Po pierwsze jest to magia, urok, który łączy się z Wrotami Czasu oraz miejscami za nimi... Logika działania tego świata (tych światów) jest magiczna, a zarazem i logiczna. Nie ma czegoś z powietrza. To znaczy wymyślonego. Nie ma się mętliku w głowie, ale jak to możliwe, jak w niektórych książkach fantasy. To znaczy tam jest to wytłumaczalne w sposób, jaki działa ten wymyślony świat. To logika tamtego świata. A w serii "Ulysses Moore", jak na razie ta logiczność dotyczy naszego świata. Trzeba tylko chwilę pomyśleć. I całkowicie wejść przez Wrota Czasu, bo na początku ja również miałam wiele pytań, ale jak? Jednak, jeśli dłużej nad tym pomyśleć... To ma sens. Z taką "logicznością" spotkałam się również przy "Tajemnym ogniu" (nie autorstwa p. Baccalario).
Po drugie: emocje, napięcie. Praktycznie od samego początku fabuły otrzymujemy dużą dawkę emocji. Trzymamy kciuki za bohaterów. Boimy się o nich. Lekko denerwujemy się na niektóre postaci. Ale głównie towarzyszy nam strach. Zwłaszcza, jeśli nie wiemy, co wydarzy się dalej, nie znamy następnych części. Czy coś się stanie niewłaściwego?
Ocena: 8/10
Cytaty:
"Podróżnicy się nie ruszają, oni podróżują."
"Każdy człowiek ma swoją mapę. Każdy człowiek, chłopcze, musi odnaleźć swoją własną ścieżkę..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz