poniedziałek, 24 listopada 2014

"Balladyna"

Tytuł: Balladyna
Autor: Juliusz Słowacki

Czy da się wybaczyć zabójstwo?

Powoli zaczynam się przekonywać do dramatów. Coraz łatwiej mi się je czyta (pomijając "Zemstę" to wszystkie można uznać za łatwe do przeczytania). Może przyjdzie taki dzień, że sama będę wypożyczać je z biblioteki?

Balladyna to jedna wielka tragedia. Może nie jedna, ale tragedia na pewno, choć były momenty śmieszne. Zabawne, co? Zemstę - komedię, uważałam za wcale niezabawną, a Balladynę - tragedię, za minimalnie komiczną. Ale, żeby mi nikt nie zarzucił, że nabijam się z kogoś bólu i śmierci od razu napiszę o jaki moment mi chodziło lub o jaką konkretnie postać. A więc miałam na myśli postać Grabka. Jeśli ktoś nie czytał to napiszę w skrócie, że chłopak miał wiele panienek, które były w nim zakochane, albo po prostu im się podobał.
Juliusz Słowacki opisuje w tym dramacie parę karygodnych czynów, które może na świecie popełnić człowiek. Mogę tylko ujawnić, że to dotyczy rodziny, również małżonka. Pojawia się problem władzy, żądzy władzy. I oczywiście rywalizacja o takiego jednego pana. Poeta Słowacki zdaje się rozmyśla nad skutkami złych czynów. Zrobimy to coś i co dalej? Czy po prostu możemy sobie z tym żyć? Nie odbije się to na nas? Jeśli kara nie spadnie od bliźniego, to od Boga będzie? Można się naprawdę zastanowić przy tej lekturze.

Balladyna opowiada o jednej z córek wdowy - Balladynie (imię pochodzi chyba od słowa "ballada", czym jest raczej ten dramat). Dziewczyna wszystko zrobi, aby tylko nie być ubogą. Chce władzy, chce bogatego męża. Co zrobi? Nie mogę niestety tego napisać.

Oprócz karygodnych czynów oraz hm, wielkich ambicji? Spotyka się tu wątki miłosne. Często nieszczęśliwe. Do czego można się posunąć, jeśli miłość jest nie odwzajemniona? Łatwo żyć z takim uczuciem? Na to też znajdzie się pytanie.

Ocena: 8/10

4 komentarze:

  1. Miałam jako lekturę. Jak dla mnie troszku patologia. O.o Oczywiście nie chciałam nikogo urazić, a już tym bardziej pana Słowackiego. ;) W dramatach chyba po prostu musi tak być. ;/
    Ja nie za bardzo je lubię, ale przeczytać przeczytałam, a o gustach się nie dyskutuje. ;)

    "że nabijam się z kogoś bólu" - ten fragment - czyjegoś. Moim zdaniem. ;)

    A recenzja jak zwykle świetna. ;D
    Pozdrawiam. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Balladynę dwa lata temu jako lekturę. Nawet nie pamiętam, czy mi się podobała. Ale generalnie całkiem lubię dramaty. Natomias recenzja jak zawsze super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam "Balladynę" za lekturę. To była jedna z niewielu książek, w której podczas czytania czułam niechęć i obrzydzenie do głównej bohaterki. To co robiła było okropne i tylko się coraz bardziej pogrążała w tym wszystkim. Jednak cieszę się, że ją przeczytałam, bo to klasyk i mogłam zapoznać się z twórczością Juliusz Słowackiego :)
    Ja miło wspominam "Zemstę". Zastanawiam się czemu Ci ona nie przypadała do gustu?
    Super recenzja ;)
    Pozdrawiam *.*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger