sobota, 7 lutego 2015

"Weiser Dawidek"

Tytuł: Weiser Dawidek
Autor: Paweł Huelle
Tak skomplikowanej książki jeszcze nie czytałam.

Troje chłopaków z nad morza zaprzyjaźnia się z tajemniczym Dawidem Weiserem, który posiada niecodzienne zainteresowania i magiczne zdolności. Gdy chłopak w tajemniczy sposób znika, zostawia po sobie na barkach chłopców wielkie kłopoty. Po kilkudziesięciu latach główny bohater postanawia spisać pamiętne wakacje, kiedy to poznał tytułowego Dawidka oraz poukładać sobie po kolei, jak to się stało, że chłopak po prostu zapadł się pod ziemię, zniknął. Wytłumaczyć sobie jego zdolność. Nasuwa pytanie, na które czytelnik nie dostaje odpowiedzi do samego końca. Kim jest Dawid Weiser?

Uważam, że ta książka jest baaaardzo poplątana. Trzeba ją czytać w skupieniu, bo posiada trzy płaszczyzny w swojej fabule. Dorosły bohater opowiada o przesłuchiwaniu go i jego kumpli przez dyrektora, nauczyciela i mundurowego, zaś z kolei w czasie przesłuchań jego młodsze ja przypomina sobie przygody na które duży wpływ miał Dawid. W pewnym sensie to byłoby nic, gdyby autor nie powtarzał się momentami i nie pisał tej powieści w dosłowny sposób jak spis paru miesięcy. Okej, może przez to chciał uzyskać naturalność, ale bez sensu np. wydawał mi się fragment, gdy pisał o pociągu, a za chwilę pisze, że mógłby zmienić coś tam, bo redaktor by tego nie uznał, ale on tego nie skreśli, i tak dalej. Takie coś nasuwa od razu na myśl pamiętniki lub dzienniki, które prawie każdy z nas kiedyś pisał, co daje od razu do myślenia dalej, wydajmy je! Nie chciałam być chamska, ale takie wrażenie mam po przeczytaniu. Można napisać zwykłe rozmyślania, ale trzeba dodać do nich jakieś elementy niepewności/grozy i już gotowe!

Przez chwilę można powiedzieć, że jest tu poruszony problem międzynarodowy. Czyli jak ludzie mogą traktować odmiennych od siebie. Dawidek jest Żydem. Dalsza problematyka? Jak się kiedyś katowało dzieci w szkołach? Jak religijni ludzie potrafią być zacofani? W sensie takim, że stała się konkretna katastrofa, a oni mówią, że to kara boża i nie dociera do nich, że konkretną katastrofę spowodowało coś konkretnego. Co to jeszcze... Na tą chwilę nasuwa mi się tylko naciągany problem. Traktowanie zwierząt w cyrku.

"Weiser Dawidek" jest trochę niezrozumiały, czyli jeśli wiesz, że nie będziesz rozmawiać o tej książce z kimś, a nie masz wielkiej i szerokiej wiedzy na wszystkie tematy, to lepiej daruj sobie czytanie tej lektury w młodym wieku. Nie to, że chcę Was do niej zniechęcić, jednakże... E tam! Może ktoś lubi tego typu książki! ;)

Ocena: 3/10

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że nie będę musiała czytać tej książki, bo twoja recenzja mnie jakoś nie zachęciła. I jeśli jest tak skomplikowana jak ty to ujmujesz to dziękuję bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój kolega wykorzystał ścieżkę dźwiękową z ekranizacji tej książki, gdy tworzył choreografię do szkolno-teatralnej wersji... "Nieustraszonych pogromców wampirów" Polańskiego. Najważniejszy jest pomysł, nie? :)

    Samej książki, jak i filmu nie znam, więc tylko tyle w tym temacie mogę napisać.

    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tam opis książki zaciekawił :) Może ją kiedyś przeczytam, jeśli będę mieć taką okazję... Chociaż boję się, że mogłabym szybko się pogubić :/
    Pozdrawiam
    Tutti

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieliśmy na polskim w podręczniku kawałek tej książki. Skoro mówisz, że jest mocno skomplikowana to raczej nie przeczytam, chociaż opis mnie trochę zachęcił. :)
    Pozdrawiam serdecznie. ^.^

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger