niedziela, 22 maja 2016

Szlachecka historia miłosna

Tytuł: Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem.
Autor: Adam Mickiewicz 
Co ma w sobie ta książka, że każą ją czytać w szkołach? 

I w końcu przyszedł czas na jedno z kultowych czytelniczych wyzwań mej licealnej przygody, czyli słynna epopeja narodowa - "Pan Tadeusz". Miałam różne myśli za nim sięgnęłam po tą lekturę. Z jednej strony bałam się jej czytać, ponieważ przerażała mnie jej długość i tematyka. Ta cała polityka i... opisy przyrody. Tak, opisy przyrody to coś, czego nie lubię w jakichkolwiek książkach. Zwłaszcza, jeśli są długie i szczegółowe. Nie bałam się tego, co niektóre osoby może przerażać, czyli wersowanej budowy utworu. Czytałam rok temu "Grażynę" (również Adama Mickiewicza) i podoba mi się ten sposób przedstawienia treści. Niestety, "Grażyna" jest krótsza, a "Pan Tadeusz"... Może i ma ok. czterysta stron, co może wydawać się śmieszne dla kogoś, kto od małego czyta, jednak... to nieepicki zapis. Według mnie, więc trzeba przemnożyć liczbę stron razy dwa.

"Pan Tadeusz" głównie opowiada nieszczęśliwą historię Tadeusza i Zosi. Dlaczego nieszczęśliwą? Oboje, niczym Romeo i Julia pochodzą z dwóch zwaśnionych rodów szlacheckich, które rozdzieliła przeszłość. A przeszłość, nie odchodzi z dnia na dzień i trzyma w szponach teraźniejszość. Oprócz głównego wątku mamy tu spór pomiędzy rodami i obraz historyczny na ówczesne czasy Litwy. Jednak dla mnie tło historyczne nie miało, aż tak wielkiego znaczenia, jak może by powinno. Uważam, że poeta chciał przede wszystkim stworzyć historię, która zawierałaby wszystko, co łączyło się z jego domem, czyli przyrodę, kulturę, zwyczaje, język. Bo jeśli się jest poza ojczyzną i się za nią tęskni to wydaje się to wszystko czymś naturalnym - historia ta jest w czymś rodzaju skarbnicy wiedzy, rycerza, który ma chronić to, co się jeszcze pamięta. Uchronić przed zapomnianym. Poza tym... Ostatnie sceny, gdzie oba rody walczą u swojego boku... Według mnie miało to wezwać ludzi do połączenia się przeciwko wrogowi. Litwin, Polak, razem może się udać. Samemu  naród nie jest w stanie nic zrobić, ale jeśli połączy się z drugim...  W dwóch narodach większa siła. Wiem, że to może być nadinterpretacja, bo często mi się to chyba zdarza przy utworach poetyckich. 

Język sam w sobie nie jest czymś, co przeszkadza w czytaniu, bo staropolskiego nie ma, tak dużo jak ja myślałam. Nazwy nie są takie trudne. Bardziej czytanie dłuży się przez długie opisy, mnogość wątków i postaci. I głównie to, że nie wiadomo jak przerwać czytanie. Przychodzi po prostu w końcu taki moment przy czytaniu, że się gubisz lekko, trzeba się cofać, przypominać. Głównie to przez taką budowę, a nie inną. 

Ale jeśli chodzi o opisy... Niektóre z nich polubiłam, bo nie były one takimi zwykłymi opisami. Różne porównania do czegoś innego, czasem nawet ożywianie przyrody lub uosabianie jej, naprawdę oddziałowuje wyobraźnie czytelnika. Nawet bardziej, niż zwykłe opisy.


Ocena: 5/10

Cytaty:
"Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany."

"Tylko dla mej pociechy, niech wiem przed rozstaniem, 
Że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem."

"Lecz ja tej krwi nie winien, jam o tym nie wiedział.."

"Czas jest to wiatr, on tylko małą świecę zdmuchnie, 
Wielki pożar od wiatru tym mocniej wybuchnie. 
I moje serce zdolne mocniej kochać z dala."

1 komentarz:

  1. Czytałam fragment "Pana Tadeusza" w drugiej klasie gimnazjum w związku z zadaniem domowym i pamiętam, że musiałam przeczytać tekst z dobre dwa razy, aby cokolwiek z niego zrozumieć. W sumie to właśnie przez to opisy gubiłam się i byłam wybijana z rytmu czytania.
    W sumie kiedyś czytałam "Dziady" Mickiewicza i nie były złe.
    A może Twoja nadinterpretacja jest dobra? Zresztą w przypadku utworów pisanych wierszem nigdy nie wiadomo, o co mogło chudzić autorom.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Books are a window on the world , Blogger