Tytuł: Przepowiednia pancernika
Tytuł oryginalny: La profezia dell'armadillo
Autor: Zerocalcare
TW: Komiks zawiera motyw śmierci, choroby i żałoby oraz przechodzenia przez nią.
Muszę przyznać, że nie trafiłbym na ten komiks i twórczość Zerocalcare, gdyby ktoś mi nie polecił serialu animowanego tego włoskiego twórcy. Serial nosi ten sam tytuł, co komiks, więc gdy go zobaczyłem wiedziałem, że muszę go kiedyś przeczytać. Po około roku się udało.
Na początek: chociaż komiks i animacja (btw, polecam z napisami, żeby posłuchać dialektu rzymskiego) mają ten sam główny motyw, tematy i tytuł to jednak są one trochę inaczej zbudowane. Nie będzie się miało wrażenia, że powtarzasz to samo. Np. jednej z najlepszej sceny serialowej nie ma w komiksie. Można powiedzieć, że "to samo" jest ujęte inaczej. Nie wiem, jak inaczej to ująć. O, wiem, np. dane cechy bohaterów da się przedstawić na różne sposoby, w różnych sytuacjach.
Aczkolwiek obie rzeczy mocno uderzają i mogą doprowadzić do nieprzyjemnych emocji, takich jak smutek, spadek nastroju, nostalgia, czy nawet szok. Na niektórych może nie działać.
W sumie nie da się konkretnie przedstawić fabuły komiksu. Przepowiednia pancernika nie posiada linearnej fabuły. Autor przeskakuje od jednego wydarzenia, sytuacji do drugiej. Czasami przeskakujemy, czasami cofamy się o kilka lat. Mniej więcej zaczynamy pod koniec lat 80. i zawsze jesteśmy w Rzymie, przede wszystkim w dzielnicy głównego bohatera - Rebibbi. Autor głównie opowiada nam swoje życie z którym wiele osób może się identyfikować, może bardziej z jego cechami charakteru. Powiedziałbym, że komiks będzie bardziej zrozumiały dla osób dorastających w latach 80., 90 i początkowych latach 2000. Nawet nie chodzi o realia, ale też do odniesień popkulturowych i poczucia humoru.
Tak, język jest tutaj istotny, więc brawo dla tłumaczki! W tekście występuje dużo kolokwializmów i mowy potocznej. Według mnie tłumaczka świetnie wpasowała język polski w klimat tego, co chciał przedstawić Zerocalcare. To chyba nie było łatwe zadanie.
Jeśli ktoś nie lubi wulgaryzmów i czarnego humoru... Może mieć niemały problem przy czytaniu. Komiks jest bardzo żywy, a co za tym idzie język leci za bohaterem. Dopasowuje się do tego, co myśli. Do jego emocji i do otoczenia. Podobało mi się to, że to nie było takie wygładzone, spokojne. Gdy bohater był zły to rzeczywiście było to widać.
Jeśli chodzi o kreskę to jest ona specyficzna, chociaż... Hm, może to złe słowo? Zerocalcare ma swój własny styl, który nie pojawia się w każdym napotkanym komiksie. Czy mi się podobał? Nie był brzydki, ale nie zachwycałem się. Nie moja bajka, chociaż w przyszłości widząc taką kreskę będę wiedzieć kto to narysował.
Ciekawym zabiegiem rysowniczym jest przedstawienie niektórych osób jako zwierzęta lub dziwne stwory; albo personifikacja rzeczy abstrakcyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz