Tytuł oryginalny: The Devil All The Time
Autor: Donald Ray Pollock
Rzadko kieruję się napisami na okładkach książek tzw. blurbami. Patrzę głównie na opis. W tym przypadku było trochę inaczej: opis swoją drogą, ale właśnie blurby miały duży wpływ na to, że sięgnęłam po tę książkę.
I jeszcze dodam na wstępie, dlaczego nie chcę zazwyczaj kierować się blurbami: wiadomo, mają one zachęcać czytelnika i często są one trochę pisane nad wyraz. Czytając czyjeś zdanie mam już z tyłu głowy jakieś nadzieję, utworzony obraz... Czyli mam duże oczekiwania, wyższe niż gdybym ich nie czytała. W każdym razie najczęściej książka nie spełnia tych wysokich oczekiwań. Dlatego wolę podchodzić do książek z czystą kartą. Dlatego też nie za bardzo lubię czytać książkę w czasie którym jest o niej głośno i wszyscy o niej mówią.
Jak się to wszystko sprawdziło w kontekście "Diabła wcielonego"?
Średnio. Może inaczej - każdy czytelnik będzie miał hm, inną mentalność. Każdego może wstrząsać, co innego. To też zależy od tego, kto jakie książki czyta na co dzień, jeśli ktoś czyta kryminały z krwawymi zbrodniami to wątpię czy go bardzo zachwyci fabuła tejże książki. Ale jeśli ktoś nie często sięga po książki z dylematami moralnymi i zbrodniami, a sam jest wyczulony na krzywdę to ta książka może nim wstrząsnąć.
Nie piszę też, że wg. mnie to zła książka i w ogóle mnie nie obeszła. Po prostu średnio mi się spodobała. Z gatunku egzystencjalizmu wolę, jednak "Dżumę".
Jeśli już wyżej poruszyłam zagadnienie moralności to pozostanę chwilę przy tym zagadnieniu, ponieważ to główny klucz do fabuły. W "Diable wcielonym" spotykamy kilku bohaterów, którzy stoją przed różnymi wyborami, są po różnych wydarzeniach życiowych. U niektórych mamy nakręślony obraz, co doprowadza ich do takich wyborów, a nie innych. A u niektórych bohaterów w ogóle nie jest to poruszone (chociaż takie postaci są nieliczne). Ich czyny są dość specyficzne... W pewnym sensie przeciętny człowiek nie odważyłby się zrobić tego, co oni. Ale to dość powierzchowna ocena - siedzenie w domu z książką i ocenianie na trzeźwo czyiś czynów. Niektóre rzeczy mogą być o tyle straszne, że autor opiera je o najgorszą zbrodnie, jaką człowiek może zrobić - morderstwo.
Wszyscy bohaterowie mieszkają w jednym miasteczku i w jakiś sposób się łączą. Autor pokazuje życie miasteczka przez ok. dwadzieścia lat, więc to spory odcinek. Zwłaszcza jeśli chodzi o jednego bohatera, którego... Można nazwać chyba głównym, ale to ze względu na to, że jego historia przewija się najczęściej i też z innego powodu, który dopiero wychodzi na końcu książki.
Właśnie... Z tym bohaterem, czyli Arvinem mam mały problem. Niby żaden z bohaterów nie jest stawiany na piedestale, na żadnego autor nie pokazuje: o, to jest ten "dobry". Ale... Mimo to, przez zakończenie mam wrażenie, że to właśnie ten bohater ma być tym okej. Nie rozumiem tego zabiegu.
Oprócz moralności ważne też jest pojęcie religii i religijności, ponieważ to będzie przejawiać się niezliczoną ilość razy w fabule. Nawet w dość dosadny sposób. O moralności się nie mówi, niezbyt się ją porusza, ale jeśli chodzi o religię to tak. Napisałabym, że wręcz fanatyzm religijny. Religię nie tylko jako wiarę w Boga i kościół, ale też taką ogólną, prostą, w pewnym sensie pierwotną. Religia ma duże oddziaływanie na czyny bohaterów i ściśle się z nimi łączy. Gdy tak się zastanowić to nie wydaje się to dziwnym, że religia ma duży wpływ na bohaterów, patrząc na to, gdzie mieszkają i jaki bagaż doświadczeń mają ze sobą.
Ocena: 5/10
Dziękuję za egzemplarz książki wydawnictwu Papierowy Księżyc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz